W dzieciństwie spotykałem się niejednokrotnie z krytycznymi opiniami o angielskich komediach. Określenie „angielski humor” stało się dla mnie synonimem czegoś bardziej głupiego aniżeli śmiesznego; niezrozumiałych zachowań komików, z których wypadało się śmiać, a mi wcale nie było do śmiechu.
Po święceniach kapłańskich pojechałem najpierw do Rosji, a jeszcze później do Ekwadoru i dokonałem bardzo ciekawego dla mnie odkrycia. Aby dogłębnie zrozumieć wypowiedzi danych osób, czy to poważne, czy żartobliwe, trzeba dokładnie poznać język danej osoby. Głęboko wejść w kulturę danego narodu, w jego mentalność. Dopiero wówczas będziemy mogli pojąć grę słów, przenośnie, symbolikę wypowiedzi. Dlaczego wspominam o tym na początku drugiego rozważania w naszym biblijnym cyklu?
Jan Bocian SVD
Więcej w najnowszym numerze miesięcznika
Miesięcznik MISJONARZ
ul. Ostrobramska 98, 04-118 Warszawa
Tel.: +48 22 280 99 65
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.